Choć gdzieś głęboko czułam, jak ważny jest mój udział w tym warsztacie i spotkanie z tematem śmierci, o mały włos nie pojechałam, bo stanęłam oko w oko z lękiem i oporem przed tym. To już był ważny moment przełomowy, a sam warsztat dopełnił proces mojego żegnania się z tą wersją mnie, która musi odejść i […]
warsztaty-smierc
Kto by pomyślał, że w trakcie kilku dni warsztatów człowiek może odbyć podróż po całym świecie wewnętrznym i zewnętrznym w tak miłej, bezpiecznej i pokrzepiającej atmosferze. Kluczem do tego są dwie prowadzące, które swoim doświadczeniem oraz swoimi umiejętnościami zapewniły komfortowe warunki do pracy, zabawy oraz odpoczynku. Dodatkowo, pobyt uraczony był cudowną gościną i smakowitą kuchnią.
Warsztat „ze śmiercią jej do twarzy” pozwolił mi domknąć moją żałobę i ruszyć ku życiu. Pełna nowej energii, zintegrowana w sobie ruszam z ufnością na dalszą przygodę. Już powrót do domu pokazał mi jak wiele zmieniło się w najbliższym otoczeniu. Polecam z głębi serca osobom, które chcą pożegnać to, co już im nie służy, by
Warsztaty prowadzone przez Kasię i Basię przeprowadziły nas przez bardzo grube i trudne procesy w zaskakująco przyjemny i optymistyczny sposób. Było ciemno i gęsto, ale konsekwentnie szłyśmy w stronę słońca. Kolejny raz przekonałam się o tym, jak opłakana strata przynosi ulgę i swobodny przepływ nowej energii. Myślę, że każda z nas wyniosła dla siebie coś
Na warsztaty wybrałam się z buntem ale i bólem w sercu, ja która nie boję się nurzać w smutku i rozgaszczać w niewygodzie trudnych tematów. Wróciłam z przytulonym sercem, ekscytacją, iskierkami nadziei błyskającymi z oczu to tu to tam. Czy to się utrzyma? Nie wiem, nie warsztatów w tym rola. Było to jednak jedno z