Warsztaty prowadzone przez Kasię i Basię przeprowadziły nas przez bardzo grube i trudne procesy w zaskakująco przyjemny i optymistyczny sposób. Było ciemno i gęsto, ale konsekwentnie szłyśmy w stronę słońca. Kolejny raz przekonałam się o tym, jak opłakana strata przynosi ulgę i swobodny przepływ nowej energii. Myślę, że każda z nas wyniosła dla siebie coś przełomowego i wiele pięknych wspomnień, snów i pieśni.